Opublikowany przez: Kasia P. 2016-07-21 12:52:29
Autor zdjęcia/źródło: mat. You Tube @
„Mieszane uczucia to mało powiedziane. Co mam zrobić, kiedy moje dziecko się w to wciągnie?” – takie pytanie Małgosi nie może zostać bez odpowiedzi. Ambiwalentne uczucia towarzyszą także mi, dlatego postanowiłam wroga poznać, zanim go oskalpuje i wiedzieć z czym będę mieć już wkrótce w domu i przede wszystkim poza nim do czynienia. Teraz grzeczne: „ Mamo! Idę na podwórko!”, może kończyć się długą wędrówką po okolicy w poszukiwaniu Pokemona. Jako rodzice musimy mieć świadomość, że to gra bardzo mobilna i dziecko chętniej będzie urywać się na wycieczki z przyjaciółmi, właśnie w poszukiwaniu pokestopów i… oczywiście, nie ma co trzymać malucha za blisko spódnicy, ale…
Gra w wielkim skrócie polega na łapaniu pokemonów (Pocket Monsters). Szuka się ich za pomocą telefonu, więc dzieci chętniej będą chciały posiadać nowy telefon z odpowiednimi funkcjami. Gra oparta jest na technologii AR (Augmented Reality – rozszerzona rzeczywistość). Jak to działa? Gracz na ekranie telefonu widzi stworki pojawiające się w jego realnym otoczeniu. Będąc w parku, widzimy stworka na tle drzew, które nas otaczają. Wchodząc do muzeum, widzimy przez telefon stworka na tle muzealnych eksponatów, które są wokół nas w rzeczywistości etc. 20 lat temu Japończycy wymyślili 151 pokemonów i właśnie takiego kompletu poszukują gracze mniejsi i…więksi.
Aplikacja musi korzystać z GPS. Gracz porusza się po ulicach swojego miasta, a dzięki skanowaniu przez telefon rzeczywistości trasa gracza jest śledzona. Na swojej trasie gracz znajduje tzw. pokestopy. Są to miejsca w których można zbierać potrzebne do dalszej gry przedmioty, np. pokeballe, „pułapki” na pokemony, czy ich jaja z których wykluwają się kolejne pokemony.
Dziecko musi wykonać trzy ważne rzeczy. Po pierwsze zwraca uwagę na wibrację telefonu, które ostrzegają, że pokemon jest w pobliżu. Jednocześnie cały czas patrzy w ekran, żeby w wirtualu pokemona dostrzec. Po drugie musi unieść komórkę tak, aby obraz generowany przez aplikację zgadzał się z tym co widać faktycznie. Na końcu trzeba złapać pokemona, czyli przeciągnąć palcem po ekranie, rzucić w pokemona pokeballem. Trafiony pokemon zostaje zamknięty w wirtualnym plecaku.
Nie bez powodu gra jest darmowa. W wirtualną, pokemonową i rozszerzoną rzeczywistość wchodzi coraz więcej zarówno młodych, jak i starszych graczy. Całkowity zakaz grania może spowodować tylko tyle, że dziecko będzie przed Tobą w tajemnicy grało w poszukiwania pokemonów i będzie musiało wymyślać coraz precyzyjniejsze wykręty na wycieczki z przyjaciółmi. Nie czyń dziecka uczonym w precyzji kłamstwa, a jak w przypadku każdej trudnej sytuacji, nastaw się na rozmowę i zrozumienie nowej pasji. Warto zadbać o bezpieczeństwo dzieci podczas takich wycieczek, jeśli już koniecznie dziecko musi się gdzieś wybrać, niech to będzie grupka pod dozorem dorosłego. Niedawno jak kilka dni temu słyszałam o bandytach, którzy grozili przy pokestopie dzieciom nożami i kradli ich telefony. Warto też rozmawiać z dziećmi o miejscach, gdzie poszukuje się pokemonów, ustalić pewne zasady, np. do kościoła nie wchodzimy w poszukiwaniu pokemona. Ważne miejsca powinno się odwiedzać z zupełnie innych powodów.
Co myślicie o nowej grze? Czy Wasze dzieci już w nią grają? Piszcie w komentarzach pod artykułem.
tak, dlaczego nie? |
|
0,0% |
tak, ale pod nadzorem |
|
50,0% |
zdecydowanie nie |
|
50,0% |
inne - komentarz pod artykułem |
|
0,0% |
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Patrycja Sobolewska 2016.07.22 15:02
pod nadzorem tak ;)
ZenobiKenobi 2016.07.22 13:45
Pytanie czy ta gra nie będzie uzależniać. Czy w przypadku młodszych graczy nie będzie granicy pomiędzy światem realnym a tym z gry?
Stokrotka 2016.07.22 10:38
Trochę za duże rozmiary zrobiła ta gra. A co będzie jak zacznie się szkoła?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.